Kibic Legii Warszawa wpadł do kanału spiesząc się na mecz
Pośpiech i próba skrócenia sobie drogi (która jak wiadomo, nie zawsze jest najbezpieczniejszym rozwiązaniem) doprowadziły do nieprzyjemnego incydentu, którego ofiarą padł kibic piłkarskiej drużyny Legii Warszawa. Mężczyzna, próbując dotrzeć na mecz swojej ulubionej drużyny, niespodziewanie znalazł się w lodowatej wodzie kanału. Niestety, samodzielne wydostanie się z tej sytuacji okazało się dla niego niemożliwe. Bez pomocy innych, mogłoby dojść do prawdziwej tragedii. Na szczęście, głośny plusk przyciągnął uwagę przechodniów.
Całe zdarzenie miało miejsce 14 grudnia, w czwartek wieczorem, w stolicy Polski – Warszawie. Tego dnia Legia Warszawa rozgrywała swój mecz z AZ Alkmaar na własnym stadionie. 33-letni kibic, który przyjechał do miasta specjalnie na to wydarzenie, spieszył się, aby zdążyć na początek meczu. Postanowił skrócić sobie drogę, jednak okazało się to być niefortunnym wyborem. Na jednym z odcinków, mężczyzna niespodziewanie osunął się ze skarpy i wpadł do kanału m. Kusocińskiego.
W przerażającym wypadku, kibic Legii Warszawa znalazł się w środku kanału. Sam nie był w stanie wydostać się z tej sytuacji. Scena była dramatyczna – woda dochodziła mu aż po szyję, a dodatkowo kibic utknął w mulistym dnie. W desperacji zaczął krzyczeć, mając nadzieję, że ktoś go usłyszy. Na szczęście, patrolujący okolicę policjanci z Oddziału Prewencji, którzy mieli za zadanie zabezpieczanie meczu, zauważyli go i ruszyli na ratunek.