Niewyobrażalna tragedia w małej miejscowości pod stolicą: 12-letni Tymek zmarł po tym, jak został potrącony przez nietrzeźwego kierowcę
Mieszkańcy niewielkiej wsi położonej nieopodal Warszawy ciągle nie mogą dojść do siebie po straszliwym zdarzeniu, które miało miejsce w piątek (5 lipca) przy ulicy Kosmowskiej. Wtedy to Sebastian H., 26-letni mężczyzna będący pod wpływem alkoholu, uderzył swoim samochodem w grupę młodzieży. Tymek, dwunastoletni chłopiec, zginął na miejscu, a jeden z jego przyjaciół został przewieziony do szpitala. Dziennikarze skontaktowali się z właścicielem pojazdu.
Śmiertelny incydent w Borzęcinie Dużym miał miejsce w piątkowe popołudnie (5 lipca), około godziny 17.00. Sebastian H., 26-latek prowadzący osobowe BMW, uderzył w grupę młodych rowerzystów przebywających na chodniku. „Prowadzący samochód osobowy, jadący w kierunku Ożarowa Mazowieckiego, utracił kontrolę nad pojazdem podczas wykonywania manewru wyprzedzania” – relacjonuje młodszy aspirant Kamil Sobótka z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.